niedziela, 21 września 2014

kartka dla Mateusza

O, taka akcja rozprzestrzenia się po internetach:

"Mama Mateusza napisała:Zwracam się do was kochani z ogromną prośbą! Mój 4 letni synek choruje na nowotwór złośliwy z przerzutami. Jeden raz w życiu dostał list a raczej przesyłkę z jego portretem był bardzo szczęśliwy płomień radości w oczach Mateuszowi nie zostało zbyt wiele życia bo choroba okazała się bardzo złośliwa nie wyleczalna. Jesli dla was nie był by to żaden problem proszę wyślijcie do niego kartkę sprawi mu to ogromna niespodziankę .Proszę udostępniajcie to wśród znajomych może znajdą się chętni, którzy sprawią mu przyjemność z góry serdecznie dziękuję!"
Adres:

Lusowo, ul. Poznańska 8
62-800 Tarnowo Podgórne


Do mnie informacja ta dotarła z bloga pani Eli Wasiuczyńskiej. A kartka do Mateusza "pofrunie" jutro :)


wtorek, 29 lipca 2014

ptacy

Niedługo będą na kartkach okolicznościowych :) Roślinki w tle rysowane "z głowy", więc niekoniecznie mają odpowiedniki w naturze - chociaż nie jest to wykluczone.

piątek, 11 lipca 2014

ośmiornica

Po dłuższej przerwie znów biorę udział w konkursach na https://www.threadless.com/ - to moja nowa ośmiorniczka ;)
Szanse na to, żeby zechcieli wydrukować mój projekt, niewielkie, ale zabawa przy projektowaniu niezła!

czwartek, 3 lipca 2014

autoportret

...miał być, ale chyba nie jestem na nim zbytnio podobna do siebie.
Ale przyjemnie mi się to rysowało; mam nowy szkicownik i wszystko rysuje mi się w nim przyjemnie ;)


środa, 25 czerwca 2014

środa, 18 czerwca 2014

coś innego

Ostatnio miałam całkiem niezłą zabawę, projektując napisy na koszulki. Wrzuciłam je tu:
http://lacina.cupsell.pl/
...i mam niewielką nadzieję, że komuś się spodobają ;)
cokolwiek powiesz po łacinie, brzmi mądrze
matka karmicielka
broda rośnie, rozumu nie przybywa
zakochani są jak szaleńcy
nie dotykaj mnie!
całkiem możliwe, że będzie więcej ;) ale nie jest to pewne, gdyż, jak widać, trudno mi się skupić na jednym... typie twórczości przez dłuższy czas i co chwilę łapię się za coś nowego. Może kiedyś z tego wyrosnę ;)

czwartek, 5 czerwca 2014

anioł

Ostatnio odkryłam, że bardzo lubię szyć! Nie zawsze mi to wychodzi... ale z tego anioła jestem zadowolona :)


Uszyłam go w ramach akcji "Wakacje z aniołami", jaką organizujemy w hospicjum - egzemplarz pokazowy, nie wiem, czy znajdą się inni chętni, żeby brać się za coś tak pracochłonnego ;)
http://hospicjum.radom.pl/krgformacyjny/info-hospicjum/283-zostan-aniolkiem.html

niedziela, 13 kwietnia 2014

optymista

Jakiś czas temu przywiozłam swój stary obraz z uczelni. Pomyślałam wtedy (a nawet chyba i wypowiedziałam na głos): i po co malować coś takiego na takim formacie? (100x100 cm...) Ale - szkoda płyty - więc lepiej, żeby trafił "zaszafę", niż do śmietnika.
Ostatnio wyciągnęłam go z zaszafy. Patrzę i wewnętrzny pesymista mówi: "no tak, gorzej być nie może". Optymista na to "może, może..."
Ale kto by tam słuchał optymisty?
Więc skoro gorzej być nie może, mogę na obrazie poeksperymentować, bez stresu, że "znowu nie wyjdzie tak, jakbym chciała". Całkiem przyjemna zabawa!
Efekt... hm, może jednak optymista miał rację...? Mimo wszystko - po prostu lubię ten obraz! :)

środa, 9 kwietnia 2014

sobota, 5 kwietnia 2014

Panny

Bardzo lubię tę ilustrację. Same kontury "panien" narysowałam dawno temu... ale zupełnie nie miałam pomysłu, co dalej z nimi zrobić. Dopiero niedawno znalazło się rozwiązanie :)


...to tak na poprawę samopoczucia, bo aktualnie pracuję nad całkiem poważnym zamówieniem na ilustracje, z czego w ogóle bardzo się cieszę... ale nie opuszcza mnie uczucie, że jestem zbyt dobra w spełnianiu oczekiwań zamawiającego, nie swoich własnych. Tzn - pierwsze ilustracje bardzo się podobają, ale nie mi.
Polak potrafi...narzekać, jak widać ;)

wtorek, 1 kwietnia 2014

Chora jestem, niestety

... i niestety nie jest to Prima Aprilis :(
Na pociechę narysowałam sobie takie stworzenia aniołopodobne:


























...co prawda koło anioła nawet nie stały. Po prostu kiedy je narysowałam, okazało się, że są strasznie smutne. Pomyślałam, że to ze względu na brak rąk, więc na pociechę dorysowałam im skrzydła.
I wydaje się, ze jest teraz trochę lepiej, nie?

piątek, 28 marca 2014

Czy mówiłam już, że lubię rysować?
Ot, taki rysunek. Rysuneczek - 70x70 cm :). Na tekturze, cienkopisami i markerami...
Prawdę mówiąc, kiedy go kończyłam, nie byłam już pewna, czy nadal AŻ TAK BARDZO lubię rysować ;)