piątek, 5 lutego 2016

a wieczorami...

Dostałam kiedyś takie śmieszne żółte butki; leżały i czekały... aż ostatnio dopadła mnie wena twórcza ;) i zaczęłam je malować. Na razie jest pomalowany tylko jeden, i to też nie cały, alez efektu jestem zadowolona :D

stan początkowy
... a tu już obydwa, dla porównania
zbliżenie na szczegóły ;)

4 komentarze :

  1. Nice. Drugie życie skapcaniałej ciżemki ;)
    Kilka lat temu podobnie umaiłam starego trampka (wyszywałam!)niestety na skutek pracochłonności procesu nie doczekał on braciszka, eh.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skąd to znam - znaleźć sobie zajęcie tak pracochłonne, że niemal niewykonalne ;) No cóż, ale efekt wyszywania na pewno powalający na kolana!

      Usuń
  2. OOO, mam stare tenisówki, akryle i nie zawaham ich się użyć!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, bardzo przyjemne zajęcie :D Choć ja z braku czasu na razie drugiej tenisówki nie ruszyłam... ale do wiosny zdążę, mam nadzieję

      Usuń